środa, 24 grudnia 2014

Święta!

Merry Christmas All! 

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, życzymy wam wszystkiego co najlepsze kochani! 

Zdrowia, Szczęścia, Pomarańczy!

Niech wam 1D Nago Tańczy :D

Ale tak naprawdę, to spełnienia wszystkich marzeń. 

Zośka xoxo & Daria :*

niedziela, 21 grudnia 2014

Rozdział 19 + Bonus ( Czyli kolejna notka)

*- Obiecaj, że...*
- Że co?
- Gotowe!- Zawołaliśmy wszyscy Harry'ego i Nialla.
Siedzieliśmy oglądając jakieś romansidło i jedząc. Nagle zauważyłam, że znowu ktoś się kręci koło domu. Wyszłam, widząc znowu tłum dziennikarzy. - Sz jasna cholera!- powiedziałam w myślach.
- [T.I.I.N] BRAVO, jak Pani sądzi, wasze związki długo pociągną?
- Nie plotkar interes.
- [T.I.I.N] Daily Mirror, Kiedy będzie ślub Zayn'a Malik'a i Perrie Edwards?
- Wtedy, kiedy ustalą datę ślubu idioci. Długo będziecie tak tu stać?
Wszyscy się rozeszli. Wróciłam do domu. Nie wierząc, że ludzie mogą być takimi idiotami. Kiedy weszłam do salonu, Louis biegał wokół stołu jak pizdoklacz, Liam uciekał przed Darią z łyżką, Niall ślinił się do tabletu, tylko Zayn i Hazz byli normalni. Kiedy to zobaczyłam, moja mina była nie do opisania. Stałam tak dobre 10 minut.
- Co oni ćpali?
- Nic.... Po prostu zjedli czekoladę...
- O jezu... Ja idę do Pezz, sorki, że was zostawiam z nimi, ale napisała.
- Spoko??
Zayn szybko się ubrał i wyszedł. Nagle w tablecie zrobiło się spięcie, a Niall'a kopnął prąd. Ten odrzucił tablet, prosto w centralny punkt ściany. Louis się przewrócił, Liam wskoczył ( Jakim cudem nie mam pojęcia) na lodówkę, a Daria sobie odpuściła. Patrząc na to, można powiedzieć, że to psychiatryk, a nie normalny dom. Nagle Harry'emu też zaczęło odpierniczać. Poszłam do siebie po gwizdek, po czym zeszłam na dół. Zagwizdałam, dźwięk był tak wysoki, że mnie samą rozbolały uszy. Wszyscy uspokoili się.
- Wy wszyscy się dobrze czujecie? Liam, spierdalaj z mojej miejscówki! Proszę, teraz niech każdy idzie do siebie dobrze?
- Tylko, że wy jesteście u nas- powiedział ciesząc się nie wiadomo z czego Niall.
- Właśnie.- przytaknęła Daria.
- Każdy idzie gdzie chce, ale ma być na terenie domu. I nie szaleć.  Proszę??
- Załóżmy, że się zgodzimy, co będziemy z tego mieli?
- Wdzięczność?
- I?- spytał Harry.
- A ty się nie odzywaj Hazz. Oreo?
- Za!- wszyscy krzyknęli i poszli do siebie. Ja dalej nie wierzyłam w to co się działo....
- Zośka? Ja nie mogę zejść - powiedział błagającym głosem Liam.
Podeszłam do lodówki, wzięłam krzesło i podsunęłam je do drzwi. Ten dalej nie mogąc trafić nogą na krzesło, wyjebał się. Podałam mu rękę, ten wstał. Poszedł z bólem pleców do siebie.
_____________________________________________________________
 Eloszky kochani! Wiem, jesteście źli, że nie dodajemy regularnie postów, no wiem no! Same jesteśmy na siebie złe, ale staramy się jak możemy!

czwartek, 6 listopada 2014

piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 18

- Błagam wróć.
- Może wróce, Harry nie wiem. Idę.
Wyszłam i zaraz po tym rozpłakałam się. Że pod naszym domem musi być tyle tych dziennikarzy. Jeden spytał,
- Co się stało?
- Nie mogę rozmawiać w takiej chwili.
- Proszę pani o czym świadczą pani łzy? Czy Harry Styles Panią zdradził?
- Kto to powiedział?
- [ t.i.i.n.] Gazeta Neewsweek
- Czy ta gazeta ma jakiekolwiek granice? Prosze mi powiedzieć czy jeśli w tej chwili wezwę policję o naruszenie prywatności da wam to wystarczające dowody, że nie?
- Dobra Neewsweek Zbieramy się!
Nic nie zrobiłam. Po prostu wróciłam się. Dobra powiedziałam, że mu wybaczę to wybaczę. Nagle jeden reporter chwycił mnie na nogę..
- Niech Pani powie, Czy Pani go kocha?
- Proszę mnie zostawić.
- Niech Pani odpowie.
- Tak, kocham go nad życie. Już? Może pan mnie zostawić?
Kiedy weszłam wezwałam policję. Miałam dosyć. Po 5-10 minutach przyjechali.
- Wróciłaś....
- Tak wróciłam. Znasz odpowiedź na swoje pytania.
- Myślałem, że cię straciłem....
- Mnie się nie pozbędziesz.
- Co tu robi policja?
- Wezwałam ją jako naruszenie prywatności.
- Jako co?
- Naruszenie prywatności, to taka rzecz, że jak chcesz wyjść z domu i reporterzy np. łapią cię za nogi tak jak mnie jeden, i pytają o związek. To jest naruszenie prywatności. Na dodatek ty nawet nie możesz wyjść, bo koczują przed twoimi drzwiami.
- Który to?
- Zostaw, bo będziesz miał problemy z mojego powodu.
- Chuj mnie to.
- Harry prosze cię, zostaw ich. Oni nie są warci wychodzenia i narażania się.
- I tak ich kiedyś dorwe...
- Kiedyś to ja się z nimi rozprawię, ale w sądzie.
- Jak wolisz...
- Dobra to robimy te naleśniki?
- Ciasto czeka.
- Talerze też.
- Zosia, słuchaj co ty im powiedziałaś?
- Wystarczająco tyle, żeby mieli co pisać, czyli nic konkretnie.
- O co się pytali?
- Czy mnie zdradziłeś i czy cię kocham.
- I co?
- Powiedziałam że nie i że nad życie, normalne... A czemu pytasz?
- Bo krąży jakaś plotka, że cie zdradzam.
- Miej ich gdzieś. To tak szczerze ucichnie i bedzie okey.
Kiedy to powiedziałam nagle przyszła cała reszta.
- Czy ja słyszałem naleśniki?
- Ten to tylko o jedzeniu.....
- Z czym?
- A z czym chcesz?
- Z Darią.
- Niall Zboczuchu!
- No co?
- Nic... Nie ważne
- Niall chodź na chwile...
- Po co?
- Chodź i nie marudź
- Co?
- Kochasz Darie?
- Nom
- Oświadcz sie jej.
- Co?
- Oświadcz się jej. Mam pomysł...
- Ty już ostatnio miałeś pomysł. Źle się to skończyło
- Ale..
- Dobra, ale obiecaj jedno.
- Co
- Obiecaj, że...
___________________________________________

3 kom. = Next

MArgines:

Jestem na wyczerpaniu bateri więc:
- Pamiętajcie, że was kochamy
- Już minęły 4 lata od początku 1D
- Dziś albo jutro będzie nowy rozdział.
- Staram się dodawać regularnie rozdziały.
Zo$ia

środa, 20 sierpnia 2014

Rozdział 17 ( zbliżamy się do pełnoletności z rozdziałami.)

- Zosia....
- Masz 5 zdań na usprawiedliwienie się.
Ten nic nie zrobił, tylko mnie pocałował. O nie. Nie moge na to pozwolić....
- Czy to jedno zdanie wystarczy?
- Wychodzę. Jak na razie nie wiem o której wróce. Jakby Daria coś chciała niech dzwoni.
- Ale Zosia!
- co ale? Harry tym razem troszke przegiołeś. Wiesz o  tym, że ja jestem często przewrażliwiona tylko dlatego, że się nie wysypiam, bo musze was wszystkich ogarniać.
- Przepraszam.
- Za co?
- Wszystko.
- I tak miałam wyjść.
- Ale przyjmujesz przeprosiny?
- Zobaczę, Harry spróbuj ich wszystkich ogarnąć 24 na 24 to może mnie zrozumiesz.
- Prosze...
- Jeśli wrócę, wybacze jeśli nie, sam wiesz.
- Błagam wróć.
___________________________________
Przepraszam, że krótki, ale nie mam weny ;"(

piątek, 15 sierpnia 2014

Rozdział 16

* Z perspektywy  Harry'ego*
 Nie mogę uwierzyć, że z nią jestem. Tak na serio to właśnie z nią jestem na długą metę. Jeśli tak na prawdę będę jej wierny może ona za mnie wyjdzie. Haha nie ze śmieciami. Tylko no. Ja nie wiem... Nie ważne.
- O czym rozmyślasz?
- Nie ważne.
- Powiedz
- O tym co będzie, czy byś się zgodziła.
- Na co ?!
- Niespodzianka
- Wiesz jak ich nie lubie
- Wiem
- To czemu tak robisz?
- Nie wiem, ale wiem, że będziesz zaskoczona.
- Harry znam Cię, mnie się nie da zaskoczyć.
- Zakład?
- Dobra.
Co ja robie ?! Ale jak zakład, to zakład. Musze jeszcze poprosić Niall'a żeby poprosił o rękę Darię.
* Z perspektywy Zosii*
O co mu może chodzić? Hmmmm. Nie wiem. Ale to pewnie dlatego, że jestem zmęczona. Dziś Chłopcy mieli BRITS, na które Harry nie poszedł, ale za to poszła Daria. Później wam coś opowiem. Moja znajoma powiedziała kiedyś :
-,, Będziesz z nim, ale myśl na przyszłość i go wyprzedzaj"
Tak na serio nie wiem o co jej mogło chodzić, ale ja już wyobrażam sobie moją i Harry'ego córke. Hahaha byłaby bardzo zboczona i wyszczekana. Wiem zdemoralizowałabym to dziecko ale miałaby to po mamusi.
- Harry?
- Hmm?
- Chciałbyś... - co ja gadam ?!
- Co chiałbym?
- Naleśniki? - Jesu jakie ja mam durne pomysły
- Dobra. robimy?
- Chętnie. Z czym? Nutellą, Dżemem truskawkowym, brzoskwiniowym, kiwi czy mango?
- Mi mango a ty?
- Ja wolę brzoskwiniowy.
- Spoko tylko mistrz kuchni Harold się przebierze
- Od kiedy ,, Mistrz kuchni Harold"?
- Wtedy kiedy były szwedy.
- Harry??
- Hmmm?
- A w morde chcesz?
- Za co?!
- Za kobyle caco kuźwa
- Ale...
- Żadne ale! Masz 3 sekundy, żeby się przebrać.
- Ale...
- 2 i pół!
- Już lece.
- No...
- Już jestem!
- 3.
- Ty przygotuj talerze, a ja zrobie ciasto.
- Ale ja chciałem robić ciasto
- Ehhh... dobra masz, ale musimy coś ustalić.
- Wszystko co zechcesz.
- Ale będziesz tego żalował.
- Spoko.
- Jak wolisz.
- A co będziemy ustalać?
- Zobaczysz.
- To wiesz co? Masz to ciasto
- Za późno, słowo się rzekło.
- Jezu jaki ja debil jestem
- No wow, Jobla chcesz?
- Co ?
- Coś
- Ale...
- Jaką Alę?! Czy ja o czymś nie wiem!?
- Jesu ty też?!
- Co ja też?
- Ty też sądzisz, że cię zdradzam?
- A jest ktoś jeszcze?
- Reszta
- No ja myśle.
- To ty lepiej nie myśl, bo cię głowa rozboli.
- Co powiedziałeś?!
- Nic nie ważne.
- Ważne, Harry ważne.
- Nic, serio.
- Czyli sugerujesz, że jestem głucha?
- Ja nic nie sugeruje, po prostu...
- Co po prostu?
- Ehhh nic.
- Tak? To słuchaj mnie mój drogi: jak na razie jestem na ciebie zła. Jak się domyślisz za co to przyjdź do pokoju.
- Którego?
- Szukaj mnie.
- Dobra
I tak teraz będę czekała, aż nasz kurwa mądry Pan Styles ruszy swoim mózgiem i zacznie myśleć. Jesu jak ja nie lubie takich chwil. Ja się kiedyś przez niego załamię -,-. Dobra przyszedł
- Przepraszam...
- Za co?
- Sam nie wiem, ale przepraszam.
- Dobra, jeszcze raz. Teraz wyjdziesz z tego pokoju i pomyślisz  za co jestm na ciebie zła dobrze?
- Nie.
- Harry prosze cię nie wkurwiaj mnie.
- Będę
- Wyjdź z tego pokoju.
- Nie
- To ja wyjde, ale z domu.
- Nie
- Tak, zaczynasz Harry, sam zaczynasz.
- I dobrze.
- Mam tego dosyć. Oznajmiam ci, że wychodze.
- Kiedy wrócisz?
- Najprawdopodobniej nigdy.
- Zosia...
____________________________________________________________________

Jak sądzicie Wybaczy mu? Czy Harry będzie musiał się postarać?


czwartek, 10 lipca 2014

Rozdział 15

To, cze­go nie ogar­niamy umysłem, trze­ba czasem ­ objąć ramieniem.
                               ~XxxZohixi
_____________________________________________________________________
 * - U too *
* Perspektywą Liam'a*
Ja ich nie ogarniam. Przecież oni :
- kochają się 
- kłócą się
Wiem tak bywa w związkach ale tak często? Ja sądzę, że któreś z nich przez 1 albo 2 się zdemoralizowało .  Ale za to Daria i Niall są wzorcem... Ale nie mogę się doczekać kiedy im ogłoszę.... 
 Dobra poszliśmy na Brits. Jestem niezmiernie wdzięczy naszym fankom ! Dobra mam przemawiać...
- W pierwszej kolejności chciałbym powiedzieć, że kochamy naszych fanów. Ale to wiecie. Do rzeczy. Nie przyszliśmy aby składać podziękowania fanom jak co roku. Choć to też będzie ich wersja. Konkretnie to dla wszystkich Directioner zagramy ,, improwizowany'' teledysk do ..... - powiedziałem po czym sprawdziłem TT - Diana ! 
Chłopakom i dziewczynom oczy wyszły na wierzch. 
- To nie było w planach... - usłyszałem w słuchawce
- mam to gdzieś - pomyślałem 
- odwołaj to ! natychmiast - nadal słyszałem Paula no cóż, może i miał rację , ale to dla Directioners a nie dla niego.
- Więc moi drodzy nasz teledysk ukaże się tuż po rozdaniu nagród Brits. 
_________________________________________________________________________

Przepraszam, że taki krótki, ale nie mam 

czasu i weny ;( 

Wasza ;

XxxZohixi

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Marginesik:

To chyba post bezimienny * sorki ale coś mi sie z kompem dzieje XD* ... Ale do rzeczy . Wiem że rzadko dodajemy posty z rozdziałami , ale nie jest łatwo pogodzić to wszystko z blogiem. Ja na razie nie moge , ale każdą wolną chwilkę spędzam na pisaniu 13 rozdziału. Wiem że wy jako czytelnicy możecie nas znienawidzić , lecz to wynika z zajęć pozalekcyjnych u mnie a u Darii z długich lekcji



Pamiętajcie , że was kochamy ♥ ♥ ♥ ♥


Wasza : Zosia i Daria

Rozdział 13


*i już*
- Dzięki
- Spoko
Ej czemu ja w ogóle śpiewałam z Pezz Move ? Dobranie było zdarzenia ok??
- Ej Pezz my sie nie znamy prawda?
- Tak .
- Więc ja jj Daria :D - wielki banan na mordzie to u niej norma O..O
- Możemy już przejść do salonu?
- Czemu nie ?
*Z perspektywy Darii* 
AAAAAAAAAA poznałam Perrie Edwards musze uspokoić sie w środku. Ej ale czemu Zohixi ją znała a ja nie ? Oni coś knują. a ja się dowiem co ! Jprdl oni znów się kłócą.
- CO TY ROBISZ?!
-A TY ? CO ZNUDZIŁO CI SIĘ BYCIE ZE MNĄ?!
- CHYBA TOBIE ! JA CI NIE GRZEBIE W TELEFONIE!
- NIENAWIDZĘ CIĘ !
- Daria ja wracam do POLSKI !
- Ja tam nic nie wiem .
- Zaraz ci opowiem.
- Oki
- A i Hazza wiedz że nie jesteś mnie wart. Okazałeś się kompletnym dupkiem i tyle. Jak to zrozumiesz to zadzwoń dobra? Narka wszystkim.
Ołłłł ale ona mu pokazała drugą siebie. Ale nie no na serio ile oni byli ze sb ? 1 miech czy 2 ? Musimy ich pogodzić . Gdzie on biegnie?
- Zayn za nim raz!
- Dobra lece

*  Z perspektywy Zayn'a *
kliknij !
Może ja wam wszystko opowiem co?
A więc tak:
Kiedy Zohixi poszła robić coś z włosami Harry'ego korciło żeby przeszukać jej komórkę więc ją wziął i znalazł jakieś esy a Zohixi w tym samym momencie weszła do salonu i.... no wyszło jak wyszło. Ja ich kiedyś utłuke . Jeszcze Hazz gdzieś pobiegł i ja musze za nim biec .
-Hazza Czekaj !
- Jeśli chcesz mi prawić kazanie to sb idź .
- Nie! Teraz to sie zamknij i słuchaj: Sam wiesz że nie powinieneś to po 1 po 2 wiem że cie boli bo mnie po części  też , bo nie zareagowałem .-po jego policzkach płynęły łzy. Przytuliłem go bo co mogłem zrobić ?- chodź do domu. ochłoniesz
- Ale ja musze ją znaleść ! Ona nie może pojechać do Polski ! Ja sobie tego nie wybacze rozumiesz? - mówił dławiąc się łzami.
-Chodź . Znajdziemy ją .
Musiałem zadzwonić do Darii]
* rozmowa *
- Daria Zadzwoń do Zohixi i powiedz jej że Hazza chce popełnić samobójstwo
- CO?!
- chcesz ich pogodzić?
- no
- to dzwoń i nie pytaj
- Dobra
- dzięki
- spk zaraz tu będzie
- oki
* koniec *
- Hazz lecimy do domu !
- Ale..
- Ona tam bedzie za chwile !
- już lece !
Ledwo co powiedziałem te 5 słów on już był pod domem
- No i działa to na niego.

* Z perspektywy Zohixi *
On nie będzie mi w tel. grzebał ! czekajcie ktoś dzwoni Daria
* rozmowa *
- Zohixi Hazza chce sie ...
- co on chce sie ?
- Zabić
- CO ?! GDZIE ON JEST ?!
- W domu musisz przyjechać
-już jade trzymajcie go tam za chwile bede
-dobra szybko !
* koniec *
Co ?! on nie może się zabić z tego powodu . Wiem że on sie ciął... Jeśli ma teraz żylete w dłoni... nie no lece tam ...


___________________________________________________________

Jak myślicie pogodzą się czy dojdzie już na serio  do nieszczęścia ?












                                                                                                

Rozdział 14

* lece tam *
* Perspektywą Lou *
Ja nie moge kiedyś ich dosłownie zabije ! jeszcze Daria mi powiedziała że Hazza... nie przejdzie mi to przez gardło. Ale to pewnie tylko po to żeby ich zesfatać.
- Musimy to zrobić
- to zbyt radykalne Lou ! Jeśli on to na serio zrobi ...
- nie zrobi zobaczysz.
- a tym bardziej nie mamy %
- A skąd wiecie ?
- Ty PIJAKU !
- zamknij sie!'
- na serio cisza
nagle wpadła Zohixi i szukała Darii
-Gdzie jest Daria ?!
- U sb
- THx
* Z perspektywy Zohixi*
On sie nie może zabić z mojego powodu !  Nie jestem tego warta ! Wpadłam do pokoju Darii:
- Gdzie on jest ?
- U was
- otworzy mi ?
- raczej nie , wejdź od ogródka , dam ci drabine
- po drabinie o szpilkach ?
- kochasz go
- nom
- no to masz odp.
- Zabić cie to mało
- Wiem , bo to jaa XD
-chodź
Kiedy szłyśmy Harry właśnie wyszedł do ogrodu
- Hazza !
- Czego ?
- przepraszam
- to ja przepraszam
- ty nie masz za co..
- mam , za to że grzebałem ci w telefonie
- spoko , ale sam wiesz,,,
- spokojnie... hug me ??
- oczywiście że tak - powiedziałam po czym popłynęło mi kilka łez
- ej nie płacz
- a ty więcej tak nie rób dobra?
- spoko , idziemy do nich?
- nom
kiedy weszliśmy zobaczyliśmy kartke:
,,Przepraszamy ze nas nie ma , ale nie wiem czy wiecie ale musieliśmy jechać na Brits. Będziemy późno więc macie wolną chate. Jeśli sie jeszcze raz dzisiaj pokłucicie to was zajebiemy wasi:
Lou,Zain,Daria,Niall i Liam''
- Super nie ?
- Zajebiście !
- Domówka?
- nie bo nie bedzie mi sie chciało sprzątać
- mi też
- oglądamy filmy?
-oki
- zapomnij o horrorach
- romantyczny
- czytasz mi w myślach !
- wiem bo to ja XD
- Ale jaki ?
- Może TheVow
- A później MÓJ PRZYJACIEL HACHIKO !
- Dobra
- to oglądajmy !
Oczywiśccie jak na każdym romansidle sie rozpłakałam kiedy na ekranie pojawiło się THE END Włączyliśmi Mój Przyjaciel Hachiko
- Piękny film - powiedział Hazza dławiąc się łzami
- Cemu płacesz?
- A ty?
- Bo to jest piękny film.
- Ja też
- Wiesz co ?
- Hmmmm?
-I ♥ U !
- U too
________________________________________
Pogodzili się!  Ej czy ktoś to czyta czy wchodzi od niechcenia ?


Czytasz   = komentujesz











Na marginesie :

Bardzo was proszę komentujcie !
Dajcie nam motywację... chyba, że chcecie abyśmy usunęły bloga.
I wiem, że rzadko dodajemy rozdziały, ale to wszystko przez sprawdziany!
Pamiętajcie, że was ♥♥♥♥♥♥ !
Wasze:
Daria :**
i
Zosia ;*

środa, 26 marca 2014

Rozdział 12

- Yyyy . Czy ty się dobrze czujesz?
- Dzisiaj ? Lepiej nie było !
- Pogoda...
- Nie mówiłam wam .
- O czym im nie mówiłaś?
- Że jeśli jest wspaniała pogoda to ty wariujesz
- No tak .

* Perspektywą Nialler'a *
Kiedy Zosia weszła  do dużego pokoju  z tym żarciem to mi kopara opadła
-Jak ty to...?
- tajemnica białego domu - XD
- Dobra przejdźmy uż do jedzenia bo wystygnie
Kiedy to jadłem wszyscy się ze mnie śmiali
- Dariaaaaa?
- co ?
- Nic
- XDD
Ale na prawde jedzenie było pyszne ... Zastanawiam się nad tym czy czasami nie zapisać Zohixi na studia gastronomiczne .

* Perspektywa Darii*
Kiedy Hosia * Hazz + Zosia* wyszli ze szpitala ja i chłopaki poszliśmy do H&M ,  i wielu innych sklepów z czego ja poszłam jeszcze do makijażystki XD  kiedy weszliśmy do domu Hazz Siedział pod krawatę... To nie je norma XD

- Hej bejbee - powiedziała Zosia
- Hej ... Sweet fryz :* - powiedziałam i dałam jej całusa w poliko
- Thx i ty teeż niczego sobie :D
- Pomóc ci ?
- Nie dzięki . Ty idź do reszty. Za chwile przyjde.
-okk tokk - WTF? Achaa dobra
- Heeeeej !
- sponio XD - Hazzaaaa XD
- WTF?
- Sponio
- Co?
- Sponio
on sie tak powtzrzała a ja oczywiście ; WTF a reszta sie lejeee
-sponio
- Co ?!
- Sponio
-Sponioo
* Perspektywą Zohixi*
Kiedy juź zjedliśmy Harold żartował z ja sobie siedziałam ... nie śmiałam sie... Co w moim przypadku bylo strasznie dziwneee. W ogóle postanowiłam  że rozwalę tę fryzure. Poszłam do łazienki.kiedy rozwalałam fryz powyrywałam sb dużo włosów.

- Co robisz?
- KURWAAAAAAAAAA!
- Cio lobiasz?
- fryzure rozwalam
- po co?
- Bo mi w niej nie wygodnie XD
- ale słodko wyglądałaś !
- ty lepiej mi pomóż to rozwalić.
-okk
po jakiś 5 minutach chłopcy zaczęli się martwić
- Co wy robicie ?
- rozwalamy fryzurę
- Daj ... ja to zrobiem - Acha on sie nie czuje okk
- Zayn chyba cie pogięło .
Nagle słyszeliśmy dzwonek ... TO PEZZZ AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA Daria nie panikuj... wdech - wydech
- Hej Perrie :* - CZY MI SIE ZDAJE CZY ZOHIXI JĄ ZNA ?!
- Hej baby
-tajm jor nejm agaryt
-fini fajja a dzest tu pley
- Nie śpiewajcie!
- Tylko mi pomóżcie !
Pezz do niej podeszła i tylko no raz ją  pociągnęła za włosy i już.

_________________________________

Domyślacie się co to za okazja ?







poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 11

- Nie niech ci będzie , bo to musi być natychmiast !
- Noo ... - przytakiwał.
- Jebne z nim ... zaraz z nim jebne .
Kiedy skończyłam go opiepszać było za pięć . Kurwaa jestem w furii.
- chodź.
-...
- no kurde chodź!
-...
-jest za 2:)
-Łoo kurwa biegiem !
- noo
- thx Kocham cię :*
- nie ma za co :* Ja cię też.
Kiedy każdy poszedł do swojego pokoju ... no to znaczy ja do pokuju Narii a on do naszego.
miałam cholernie mało czasu . no musiałam założyć sukienkę , zrobić make-up , i fryzurę.
po 35 minutach mialam efekt :

Moim zdaniem to takie sweet . kokardki mnie rozbrajają , kiedy zrobiłam fryzure nie robiłam dużo z oczami ... No pociągnęłam je maskarą i eyeliner'em a na koniec dałam troszkę szarego tuszu do powiek. nie zakładałam biżuterii.Moim zdaniem jeden malutki naszyjnik potrafi popsuć wszystko. No jestem gotowa. wszystko na ostatni guzik. Muszę jeszcze tylko sprawdzić jak sobie poradził Hazz. Weszłam do naszego pokoju i zobaczyłam ...
- Ty się jeszcze nie ubrałeś?
- No nie..
- NATYCHMIAST!
- mówiłem ci że masz piękną fryzurę?
- nie podlizuj się!
- dobra za pięć minut przyjdź
- no ja myślę !
- nie myśl bo cię głowa rozboli.
Ja nic nie myśląc podeszłam do niego w dałam mu z liścia.
- może i sądzisz że jestem ładna ale wiedz , że w mordę też potrafię dać.
On nic nie robił. tylko stał i patrzył na mnie przepraszającym wzrokiem.
- Przepraszam...
- za co?
- za to co powiedziałem.
- pamiętaj o tym co powiedziałam
- obiecuję.
Przytuliliśmy się i musiałam lecieć na dół , bo musiałam przyszykować stół. No mogłam  być z siebie dumna. Wszystko było perfect. Musiałam pójść jeszcze raz do Hazzy bo miał się ubrać. Weszłam i on nie mógł sobie poradzić z krawatem.
- Daj..
- masz to cholerstwo.
po 2 minutach miał idealnie zawiązany krawat
- Dzięki
- spoko.
-ej czy oni nie mieli teraz przyjść?
-nom.
- a która jest?
- już ponad godzina a co?
- a oni wiedzą jaka to okazja?
- no tak.
- jak sądzisz przyjdą w t-shirt-ach czy jakoś inaczej?
- inaczej. zdecydowanie inaczej ... patrz idą... od kiedy Daria chodzi w sukienkach?
- A reszta w krawatach?
- dobra to nie jest normalny dzień .
- popieram.
Dobra wszyscy usiedli przy stole, a ja musiałam przynieść żarciee. Nialler jak to zobaczył to myślałam że padne ze śmiechu XD
_________________________________________________________

macie kolejnego rozdziała ( mój polski rozwala systę)
Proszę was komentujcie



poniedziałek, 13 stycznia 2014

ROZDZIAŁ 10 ...

 Pozdro. Xxx Zohixi ( tak zmieniłam ksywe )  .
______________
*- powiedziałam puść - podniosłam głos i chwyciłam jego nadgarstek puścił ją... - dziękuje*
- dobra kiedy wychodzisz - powiedział Zayn  próbując ostudzić sytuację
- w prawdzie dzisiaj
- Co?! - ach moje zdziwienie - Hazz Zawieź mnie do domu.
- UHUHUHUHU - powiedziała Daria
- Dobra teraz możesz ją trzasnąć - powiedział Hazz
- Dziękuję - no dobra podeszłam i uderzyłam Darię z całej siły w plery
- AŁA ZOHIXI!
- co?
- Zohixi hmmmm ...
- JEST BO JA JJ BOGIĘ!
-  zamknij sie bo cie w kaftan wsadzą
- dobra jedziemy. - powiedział Hazz
Pojechaliśmy do galerii + Douglas'a .
- Dobra to co jeszcze? - powiedziałam patrząc na listę zakupów .
- Z tego co widzę to jeszcze duuużo .
- No dokładnie.  Dobra lecimy bo nie zdążymy
- dobra.
* po wyjściu z galerii i powrocie do haty chłopaków*
- idź posprzątaj a ja się jedzeniem zajmę .
- nie chce mi się sprzątać ja chcem gotować.
- albo idziesz sprzątać albo nie dostaniesz...- zamknij się! mówiłam w myślach
- czego?
- zobaczysz
- no weeeź
- nie.
- no dobra ale będziesz przez kolejny miesiąc chodzisz ubrana jak ja.
WTF?! pojebało go? hahahahahahahaha w snach chyba . ale okki
- no dobra  DO SPRZĄTANIA!!
Jak on sprzątał ja za ten czas przygotowałam sobie ubranie
                                                                  ( moja sukienka i buty )
     
Po przyszykowaniu ubrania zajęłam się gotowaniem.
Klnęłam na wszystko co popadnie a było cholernie mało czasu .

Dobra po zrobieniu dań które tak wyglądały :










Myślałam że zdechne z tym gotowaniem i jeszcze hazz się wpieprzył z podżeraniem no myślałam że go zaraz zabije.
- HAzz idź tam ci ubranie przyszykowałam. która jest godzina ?
- 19 55
- Lece na góre i ty idziesz ze mną ! - ten od razu miał skojarzenia.
-No ejj
- lecimy ja musze se makijaż zrobić a ty musisz się ubrać.
- no dobra niech ci bedzie.
--------------------------------------------------------------------------

AAAAA to już 1o rozdział/