- Nie niech ci będzie , bo to musi być natychmiast !
- Noo ... - przytakiwał.
- Jebne z nim ... zaraz z nim jebne .
Kiedy skończyłam go opiepszać było za pięć . Kurwaa jestem w furii.
- chodź.
-...
- no kurde chodź!
-...
-jest za 2:)
-Łoo kurwa biegiem !
- noo
- thx Kocham cię :*
- nie ma za co :* Ja cię też.
Kiedy każdy poszedł do swojego pokoju ... no to znaczy ja do pokuju Narii a on do naszego.
miałam cholernie mało czasu . no musiałam założyć sukienkę , zrobić make-up , i fryzurę.
po 35 minutach mialam efekt :
Moim zdaniem to takie sweet . kokardki mnie rozbrajają , kiedy zrobiłam fryzure nie robiłam dużo z oczami ... No pociągnęłam je maskarą i eyeliner'em a na koniec dałam troszkę szarego tuszu do powiek. nie zakładałam biżuterii.Moim zdaniem jeden malutki naszyjnik potrafi popsuć wszystko. No jestem gotowa. wszystko na ostatni guzik. Muszę jeszcze tylko sprawdzić jak sobie poradził Hazz. Weszłam do naszego pokoju i zobaczyłam ...
- Ty się jeszcze nie ubrałeś?
- No nie..
- NATYCHMIAST!
- mówiłem ci że masz piękną fryzurę?
- nie podlizuj się!
- dobra za pięć minut przyjdź
- no ja myślę !
- nie myśl bo cię głowa rozboli.
Ja nic nie myśląc podeszłam do niego w dałam mu z liścia.
- może i sądzisz że jestem ładna ale wiedz , że w mordę też potrafię dać.
On nic nie robił. tylko stał i patrzył na mnie przepraszającym wzrokiem.
- Przepraszam...
- za co?
- za to co powiedziałem.
- pamiętaj o tym co powiedziałam
- obiecuję.
Przytuliliśmy się i musiałam lecieć na dół , bo musiałam przyszykować stół. No mogłam być z siebie dumna. Wszystko było perfect. Musiałam pójść jeszcze raz do Hazzy bo miał się ubrać. Weszłam i on nie mógł sobie poradzić z krawatem.
- Daj..
- masz to cholerstwo.
po 2 minutach miał idealnie zawiązany krawat
- Dzięki
- spoko.
-ej czy oni nie mieli teraz przyjść?
-nom.
- a która jest?
- już ponad godzina a co?
- a oni wiedzą jaka to okazja?
- no tak.
- jak sądzisz przyjdą w t-shirt-ach czy jakoś inaczej?
- inaczej. zdecydowanie inaczej ... patrz idą... od kiedy Daria chodzi w sukienkach?
- A reszta w krawatach?
- dobra to nie jest normalny dzień .
- popieram.
Dobra wszyscy usiedli przy stole, a ja musiałam przynieść żarciee. Nialler jak to zobaczył to myślałam że padne ze śmiechu XD
_________________________________________________________
macie kolejnego rozdziała ( mój polski rozwala systę)
Proszę was komentujcie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz