* Z perspektywy Harry'ego*
Nie mogę uwierzyć, że z nią jestem. Tak na serio to właśnie z nią jestem na długą metę. Jeśli tak na prawdę będę jej wierny może ona za mnie wyjdzie. Haha nie ze śmieciami. Tylko no. Ja nie wiem... Nie ważne.
- O czym rozmyślasz?
- Nie ważne.
- Powiedz
- O tym co będzie, czy byś się zgodziła.
- Na co ?!
- Niespodzianka
- Wiesz jak ich nie lubie
- Wiem
- To czemu tak robisz?
- Nie wiem, ale wiem, że będziesz zaskoczona.
- Harry znam Cię, mnie się nie da zaskoczyć.
- Zakład?
- Dobra.
Co ja robie ?! Ale jak zakład, to zakład. Musze jeszcze poprosić Niall'a żeby poprosił o rękę Darię.
* Z perspektywy Zosii*
O co mu może chodzić? Hmmmm. Nie wiem. Ale to pewnie dlatego, że jestem zmęczona. Dziś Chłopcy mieli BRITS, na które Harry nie poszedł, ale za to poszła Daria. Później wam coś opowiem. Moja znajoma powiedziała kiedyś :
-,, Będziesz z nim, ale myśl na przyszłość i go wyprzedzaj"
Tak na serio nie wiem o co jej mogło chodzić, ale ja już wyobrażam sobie moją i Harry'ego córke. Hahaha byłaby bardzo zboczona i wyszczekana. Wiem zdemoralizowałabym to dziecko ale miałaby to po mamusi.
- Harry?
- Hmm?
- Chciałbyś... - co ja gadam ?!
- Co chiałbym?
- Naleśniki? - Jesu jakie ja mam durne pomysły
- Dobra. robimy?
- Chętnie. Z czym? Nutellą, Dżemem truskawkowym, brzoskwiniowym, kiwi czy mango?
- Mi mango a ty?
- Ja wolę brzoskwiniowy.
- Spoko tylko mistrz kuchni Harold się przebierze
- Od kiedy ,, Mistrz kuchni Harold"?
- Wtedy kiedy były szwedy.
- Harry??
- Hmmm?
- A w morde chcesz?
- Za co?!
- Za kobyle caco kuźwa
- Ale...
- Żadne ale! Masz 3 sekundy, żeby się przebrać.
- Ale...
- 2 i pół!
- Już lece.
- No...
- Już jestem!
- 3.
- Ty przygotuj talerze, a ja zrobie ciasto.
- Ale ja chciałem robić ciasto
- Ehhh... dobra masz, ale musimy coś ustalić.
- Wszystko co zechcesz.
- Ale będziesz tego żalował.
- Spoko.
- Jak wolisz.
- A co będziemy ustalać?
- Zobaczysz.
- To wiesz co? Masz to ciasto
- Za późno, słowo się rzekło.
- Jezu jaki ja debil jestem
- No wow, Jobla chcesz?
- Co ?
- Coś
- Ale...
- Jaką Alę?! Czy ja o czymś nie wiem!?
- Jesu ty też?!
- Co ja też?
- Ty też sądzisz, że cię zdradzam?
- A jest ktoś jeszcze?
- Reszta
- No ja myśle.
- To ty lepiej nie myśl, bo cię głowa rozboli.
- Co powiedziałeś?!
- Nic nie ważne.
- Ważne, Harry ważne.
- Nic, serio.
- Czyli sugerujesz, że jestem głucha?
- Ja nic nie sugeruje, po prostu...
- Co po prostu?
- Ehhh nic.
- Tak? To słuchaj mnie mój drogi: jak na razie jestem na ciebie zła. Jak się domyślisz za co to przyjdź do pokoju.
- Którego?
- Szukaj mnie.
- Dobra
I tak teraz będę czekała, aż nasz kurwa mądry Pan Styles ruszy swoim mózgiem i zacznie myśleć. Jesu jak ja nie lubie takich chwil. Ja się kiedyś przez niego załamię -,-. Dobra przyszedł
- Przepraszam...
- Za co?
- Sam nie wiem, ale przepraszam.
- Dobra, jeszcze raz. Teraz wyjdziesz z tego pokoju i pomyślisz za co jestm na ciebie zła dobrze?
- Nie.
- Harry prosze cię nie wkurwiaj mnie.
- Będę
- Wyjdź z tego pokoju.
- Nie
- To ja wyjde, ale z domu.
- Nie
- Tak, zaczynasz Harry, sam zaczynasz.
- I dobrze.
- Mam tego dosyć. Oznajmiam ci, że wychodze.
- Kiedy wrócisz?
- Najprawdopodobniej nigdy.
- Zosia...
____________________________________________________________________
Jak sądzicie Wybaczy mu? Czy Harry będzie musiał się postarać?
Super kiedy next? :D
OdpowiedzUsuńNie wiem... EDYTA TY UMIESZ PISAĆ *c*
Usuń