piątek, 22 sierpnia 2014

Rozdział 18

- Błagam wróć.
- Może wróce, Harry nie wiem. Idę.
Wyszłam i zaraz po tym rozpłakałam się. Że pod naszym domem musi być tyle tych dziennikarzy. Jeden spytał,
- Co się stało?
- Nie mogę rozmawiać w takiej chwili.
- Proszę pani o czym świadczą pani łzy? Czy Harry Styles Panią zdradził?
- Kto to powiedział?
- [ t.i.i.n.] Gazeta Neewsweek
- Czy ta gazeta ma jakiekolwiek granice? Prosze mi powiedzieć czy jeśli w tej chwili wezwę policję o naruszenie prywatności da wam to wystarczające dowody, że nie?
- Dobra Neewsweek Zbieramy się!
Nic nie zrobiłam. Po prostu wróciłam się. Dobra powiedziałam, że mu wybaczę to wybaczę. Nagle jeden reporter chwycił mnie na nogę..
- Niech Pani powie, Czy Pani go kocha?
- Proszę mnie zostawić.
- Niech Pani odpowie.
- Tak, kocham go nad życie. Już? Może pan mnie zostawić?
Kiedy weszłam wezwałam policję. Miałam dosyć. Po 5-10 minutach przyjechali.
- Wróciłaś....
- Tak wróciłam. Znasz odpowiedź na swoje pytania.
- Myślałem, że cię straciłem....
- Mnie się nie pozbędziesz.
- Co tu robi policja?
- Wezwałam ją jako naruszenie prywatności.
- Jako co?
- Naruszenie prywatności, to taka rzecz, że jak chcesz wyjść z domu i reporterzy np. łapią cię za nogi tak jak mnie jeden, i pytają o związek. To jest naruszenie prywatności. Na dodatek ty nawet nie możesz wyjść, bo koczują przed twoimi drzwiami.
- Który to?
- Zostaw, bo będziesz miał problemy z mojego powodu.
- Chuj mnie to.
- Harry prosze cię, zostaw ich. Oni nie są warci wychodzenia i narażania się.
- I tak ich kiedyś dorwe...
- Kiedyś to ja się z nimi rozprawię, ale w sądzie.
- Jak wolisz...
- Dobra to robimy te naleśniki?
- Ciasto czeka.
- Talerze też.
- Zosia, słuchaj co ty im powiedziałaś?
- Wystarczająco tyle, żeby mieli co pisać, czyli nic konkretnie.
- O co się pytali?
- Czy mnie zdradziłeś i czy cię kocham.
- I co?
- Powiedziałam że nie i że nad życie, normalne... A czemu pytasz?
- Bo krąży jakaś plotka, że cie zdradzam.
- Miej ich gdzieś. To tak szczerze ucichnie i bedzie okey.
Kiedy to powiedziałam nagle przyszła cała reszta.
- Czy ja słyszałem naleśniki?
- Ten to tylko o jedzeniu.....
- Z czym?
- A z czym chcesz?
- Z Darią.
- Niall Zboczuchu!
- No co?
- Nic... Nie ważne
- Niall chodź na chwile...
- Po co?
- Chodź i nie marudź
- Co?
- Kochasz Darie?
- Nom
- Oświadcz sie jej.
- Co?
- Oświadcz się jej. Mam pomysł...
- Ty już ostatnio miałeś pomysł. Źle się to skończyło
- Ale..
- Dobra, ale obiecaj jedno.
- Co
- Obiecaj, że...
___________________________________________

3 kom. = Next

MArgines:

Jestem na wyczerpaniu bateri więc:
- Pamiętajcie, że was kochamy
- Już minęły 4 lata od początku 1D
- Dziś albo jutro będzie nowy rozdział.
- Staram się dodawać regularnie rozdziały.
Zo$ia

środa, 20 sierpnia 2014

Rozdział 17 ( zbliżamy się do pełnoletności z rozdziałami.)

- Zosia....
- Masz 5 zdań na usprawiedliwienie się.
Ten nic nie zrobił, tylko mnie pocałował. O nie. Nie moge na to pozwolić....
- Czy to jedno zdanie wystarczy?
- Wychodzę. Jak na razie nie wiem o której wróce. Jakby Daria coś chciała niech dzwoni.
- Ale Zosia!
- co ale? Harry tym razem troszke przegiołeś. Wiesz o  tym, że ja jestem często przewrażliwiona tylko dlatego, że się nie wysypiam, bo musze was wszystkich ogarniać.
- Przepraszam.
- Za co?
- Wszystko.
- I tak miałam wyjść.
- Ale przyjmujesz przeprosiny?
- Zobaczę, Harry spróbuj ich wszystkich ogarnąć 24 na 24 to może mnie zrozumiesz.
- Prosze...
- Jeśli wrócę, wybacze jeśli nie, sam wiesz.
- Błagam wróć.
___________________________________
Przepraszam, że krótki, ale nie mam weny ;"(

piątek, 15 sierpnia 2014

Rozdział 16

* Z perspektywy  Harry'ego*
 Nie mogę uwierzyć, że z nią jestem. Tak na serio to właśnie z nią jestem na długą metę. Jeśli tak na prawdę będę jej wierny może ona za mnie wyjdzie. Haha nie ze śmieciami. Tylko no. Ja nie wiem... Nie ważne.
- O czym rozmyślasz?
- Nie ważne.
- Powiedz
- O tym co będzie, czy byś się zgodziła.
- Na co ?!
- Niespodzianka
- Wiesz jak ich nie lubie
- Wiem
- To czemu tak robisz?
- Nie wiem, ale wiem, że będziesz zaskoczona.
- Harry znam Cię, mnie się nie da zaskoczyć.
- Zakład?
- Dobra.
Co ja robie ?! Ale jak zakład, to zakład. Musze jeszcze poprosić Niall'a żeby poprosił o rękę Darię.
* Z perspektywy Zosii*
O co mu może chodzić? Hmmmm. Nie wiem. Ale to pewnie dlatego, że jestem zmęczona. Dziś Chłopcy mieli BRITS, na które Harry nie poszedł, ale za to poszła Daria. Później wam coś opowiem. Moja znajoma powiedziała kiedyś :
-,, Będziesz z nim, ale myśl na przyszłość i go wyprzedzaj"
Tak na serio nie wiem o co jej mogło chodzić, ale ja już wyobrażam sobie moją i Harry'ego córke. Hahaha byłaby bardzo zboczona i wyszczekana. Wiem zdemoralizowałabym to dziecko ale miałaby to po mamusi.
- Harry?
- Hmm?
- Chciałbyś... - co ja gadam ?!
- Co chiałbym?
- Naleśniki? - Jesu jakie ja mam durne pomysły
- Dobra. robimy?
- Chętnie. Z czym? Nutellą, Dżemem truskawkowym, brzoskwiniowym, kiwi czy mango?
- Mi mango a ty?
- Ja wolę brzoskwiniowy.
- Spoko tylko mistrz kuchni Harold się przebierze
- Od kiedy ,, Mistrz kuchni Harold"?
- Wtedy kiedy były szwedy.
- Harry??
- Hmmm?
- A w morde chcesz?
- Za co?!
- Za kobyle caco kuźwa
- Ale...
- Żadne ale! Masz 3 sekundy, żeby się przebrać.
- Ale...
- 2 i pół!
- Już lece.
- No...
- Już jestem!
- 3.
- Ty przygotuj talerze, a ja zrobie ciasto.
- Ale ja chciałem robić ciasto
- Ehhh... dobra masz, ale musimy coś ustalić.
- Wszystko co zechcesz.
- Ale będziesz tego żalował.
- Spoko.
- Jak wolisz.
- A co będziemy ustalać?
- Zobaczysz.
- To wiesz co? Masz to ciasto
- Za późno, słowo się rzekło.
- Jezu jaki ja debil jestem
- No wow, Jobla chcesz?
- Co ?
- Coś
- Ale...
- Jaką Alę?! Czy ja o czymś nie wiem!?
- Jesu ty też?!
- Co ja też?
- Ty też sądzisz, że cię zdradzam?
- A jest ktoś jeszcze?
- Reszta
- No ja myśle.
- To ty lepiej nie myśl, bo cię głowa rozboli.
- Co powiedziałeś?!
- Nic nie ważne.
- Ważne, Harry ważne.
- Nic, serio.
- Czyli sugerujesz, że jestem głucha?
- Ja nic nie sugeruje, po prostu...
- Co po prostu?
- Ehhh nic.
- Tak? To słuchaj mnie mój drogi: jak na razie jestem na ciebie zła. Jak się domyślisz za co to przyjdź do pokoju.
- Którego?
- Szukaj mnie.
- Dobra
I tak teraz będę czekała, aż nasz kurwa mądry Pan Styles ruszy swoim mózgiem i zacznie myśleć. Jesu jak ja nie lubie takich chwil. Ja się kiedyś przez niego załamię -,-. Dobra przyszedł
- Przepraszam...
- Za co?
- Sam nie wiem, ale przepraszam.
- Dobra, jeszcze raz. Teraz wyjdziesz z tego pokoju i pomyślisz  za co jestm na ciebie zła dobrze?
- Nie.
- Harry prosze cię nie wkurwiaj mnie.
- Będę
- Wyjdź z tego pokoju.
- Nie
- To ja wyjde, ale z domu.
- Nie
- Tak, zaczynasz Harry, sam zaczynasz.
- I dobrze.
- Mam tego dosyć. Oznajmiam ci, że wychodze.
- Kiedy wrócisz?
- Najprawdopodobniej nigdy.
- Zosia...
____________________________________________________________________

Jak sądzicie Wybaczy mu? Czy Harry będzie musiał się postarać?