środa, 26 marca 2014

Rozdział 12

- Yyyy . Czy ty się dobrze czujesz?
- Dzisiaj ? Lepiej nie było !
- Pogoda...
- Nie mówiłam wam .
- O czym im nie mówiłaś?
- Że jeśli jest wspaniała pogoda to ty wariujesz
- No tak .

* Perspektywą Nialler'a *
Kiedy Zosia weszła  do dużego pokoju  z tym żarciem to mi kopara opadła
-Jak ty to...?
- tajemnica białego domu - XD
- Dobra przejdźmy uż do jedzenia bo wystygnie
Kiedy to jadłem wszyscy się ze mnie śmiali
- Dariaaaaa?
- co ?
- Nic
- XDD
Ale na prawde jedzenie było pyszne ... Zastanawiam się nad tym czy czasami nie zapisać Zohixi na studia gastronomiczne .

* Perspektywa Darii*
Kiedy Hosia * Hazz + Zosia* wyszli ze szpitala ja i chłopaki poszliśmy do H&M ,  i wielu innych sklepów z czego ja poszłam jeszcze do makijażystki XD  kiedy weszliśmy do domu Hazz Siedział pod krawatę... To nie je norma XD

- Hej bejbee - powiedziała Zosia
- Hej ... Sweet fryz :* - powiedziałam i dałam jej całusa w poliko
- Thx i ty teeż niczego sobie :D
- Pomóc ci ?
- Nie dzięki . Ty idź do reszty. Za chwile przyjde.
-okk tokk - WTF? Achaa dobra
- Heeeeej !
- sponio XD - Hazzaaaa XD
- WTF?
- Sponio
- Co?
- Sponio
on sie tak powtzrzała a ja oczywiście ; WTF a reszta sie lejeee
-sponio
- Co ?!
- Sponio
-Sponioo
* Perspektywą Zohixi*
Kiedy juź zjedliśmy Harold żartował z ja sobie siedziałam ... nie śmiałam sie... Co w moim przypadku bylo strasznie dziwneee. W ogóle postanowiłam  że rozwalę tę fryzure. Poszłam do łazienki.kiedy rozwalałam fryz powyrywałam sb dużo włosów.

- Co robisz?
- KURWAAAAAAAAAA!
- Cio lobiasz?
- fryzure rozwalam
- po co?
- Bo mi w niej nie wygodnie XD
- ale słodko wyglądałaś !
- ty lepiej mi pomóż to rozwalić.
-okk
po jakiś 5 minutach chłopcy zaczęli się martwić
- Co wy robicie ?
- rozwalamy fryzurę
- Daj ... ja to zrobiem - Acha on sie nie czuje okk
- Zayn chyba cie pogięło .
Nagle słyszeliśmy dzwonek ... TO PEZZZ AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA Daria nie panikuj... wdech - wydech
- Hej Perrie :* - CZY MI SIE ZDAJE CZY ZOHIXI JĄ ZNA ?!
- Hej baby
-tajm jor nejm agaryt
-fini fajja a dzest tu pley
- Nie śpiewajcie!
- Tylko mi pomóżcie !
Pezz do niej podeszła i tylko no raz ją  pociągnęła za włosy i już.

_________________________________

Domyślacie się co to za okazja ?







poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 11

- Nie niech ci będzie , bo to musi być natychmiast !
- Noo ... - przytakiwał.
- Jebne z nim ... zaraz z nim jebne .
Kiedy skończyłam go opiepszać było za pięć . Kurwaa jestem w furii.
- chodź.
-...
- no kurde chodź!
-...
-jest za 2:)
-Łoo kurwa biegiem !
- noo
- thx Kocham cię :*
- nie ma za co :* Ja cię też.
Kiedy każdy poszedł do swojego pokoju ... no to znaczy ja do pokuju Narii a on do naszego.
miałam cholernie mało czasu . no musiałam założyć sukienkę , zrobić make-up , i fryzurę.
po 35 minutach mialam efekt :

Moim zdaniem to takie sweet . kokardki mnie rozbrajają , kiedy zrobiłam fryzure nie robiłam dużo z oczami ... No pociągnęłam je maskarą i eyeliner'em a na koniec dałam troszkę szarego tuszu do powiek. nie zakładałam biżuterii.Moim zdaniem jeden malutki naszyjnik potrafi popsuć wszystko. No jestem gotowa. wszystko na ostatni guzik. Muszę jeszcze tylko sprawdzić jak sobie poradził Hazz. Weszłam do naszego pokoju i zobaczyłam ...
- Ty się jeszcze nie ubrałeś?
- No nie..
- NATYCHMIAST!
- mówiłem ci że masz piękną fryzurę?
- nie podlizuj się!
- dobra za pięć minut przyjdź
- no ja myślę !
- nie myśl bo cię głowa rozboli.
Ja nic nie myśląc podeszłam do niego w dałam mu z liścia.
- może i sądzisz że jestem ładna ale wiedz , że w mordę też potrafię dać.
On nic nie robił. tylko stał i patrzył na mnie przepraszającym wzrokiem.
- Przepraszam...
- za co?
- za to co powiedziałem.
- pamiętaj o tym co powiedziałam
- obiecuję.
Przytuliliśmy się i musiałam lecieć na dół , bo musiałam przyszykować stół. No mogłam  być z siebie dumna. Wszystko było perfect. Musiałam pójść jeszcze raz do Hazzy bo miał się ubrać. Weszłam i on nie mógł sobie poradzić z krawatem.
- Daj..
- masz to cholerstwo.
po 2 minutach miał idealnie zawiązany krawat
- Dzięki
- spoko.
-ej czy oni nie mieli teraz przyjść?
-nom.
- a która jest?
- już ponad godzina a co?
- a oni wiedzą jaka to okazja?
- no tak.
- jak sądzisz przyjdą w t-shirt-ach czy jakoś inaczej?
- inaczej. zdecydowanie inaczej ... patrz idą... od kiedy Daria chodzi w sukienkach?
- A reszta w krawatach?
- dobra to nie jest normalny dzień .
- popieram.
Dobra wszyscy usiedli przy stole, a ja musiałam przynieść żarciee. Nialler jak to zobaczył to myślałam że padne ze śmiechu XD
_________________________________________________________

macie kolejnego rozdziała ( mój polski rozwala systę)
Proszę was komentujcie